Autor |
elVedor
ProModerator
Dołączył: 22 Sie 2008
Posty: 876
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: S(t)olec
Sob 14:24, 23 Sie 2008
|
|
Wiadomość |
|
Trudno Shellaca zaszufladkować... Na pewno jest to jakaś odmiana rocka, więc ląduje w alternatywnym
Szhellac jest zespołem o tyle dziwnym, że niemal każdy o nim słyszał, mało kto miał z nim styczność... Ich płyty spotyka się niemal tylko w 'wersji elektronicznej'.
Albumy, jako całokształt, nie zachwycają, jednak na każdym krążku jest jakiś utwór genialny...
Płyta '1000 Hurts' to utwór 'Prayer To God'; zasmucony Steve Albini modli się do Boga o śmierć dziewczynki.
Płyta 'Excellent Italian Greyhound' to utwór 'End of Radio' - minimalistyczny podkład, a wokalista gada rzeczy najróżniejsze: o sobie, o świecie, o ideologii...
Bardzo dobrze wspominam ich pierwszy lp 'At Action Park' - bardzo pokręcony.
Zespół ma na koncie jeszcze kilka płyt ('The Futurist', 'Terraform' oraz koncertówkę z Japonii), jednak nie miałem z nimi styczności.
Co jeszcze warto i nich wiedzieć? To, że ich gitary mają bardzo specyficzny dźwięk, a to dlatego, że ich gryfy są metalowe.
To, że są bardzo niezależni i robią co chcą. To, że (podonież) świetnie sobie radzą na koncertach... Ale ja przegapiłem ich pierwszy, i, jak na razie, jedyny koncert w Polsce (4 maja 08, klub WZ, Wrocław)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|